A gdyby tak liczyć koszty prosto… i dobrze?

Obecnie powszechnie używana księgowość powstała w roku 1890.
Od tego czasu zmieniło się bardzo wiele rzeczy.

Dlaczego ciągle używamy zasad rachunkowości z XIX w.?

Obecnie wszystkim struktura kosztów stała całkowicie inna. Na przykład koszty pracy są teraz raczej stałe – wtedy były całkowicie zmienne.

Koszty ogólne były nieduże i nie było problemu ich podziału. Produktów było niewiele, a i tak się nie bardzo różniły. Duża część produktów była wykonywana przez osoby, które raczej były rzemieślnikami i wykonywały produkt od początku do końca.

Dzisiaj firmy produkują setki, tysiące, dziesiątki tysięcy produktów! Opanowanie tego od strony księgowej nie byłoby możliwe bez zaawansowanych systemów księgowych.
Dlaczego wciąż używamy zasad księgowości opracowanych ponad wiek temu?
Bo tak jest wygodnie.

Zmiany zasad byłaby są ciężką pracą, wyniki firmy nie byłby porównywalne z innymi firmami, a ponadto ze względów podatkowych nadal musimy prowadzić tradycyjną księgowość.

Czy jest sposób liczenia kosztów, które daje lepsze rezultaty?

Czy aby na pewno?
Twórca Teorii Ograniczeń, wspomniany już przeze mnie we wcześniejszych wpisach, Eliyahu M. Goldratt zaproponował prostsze liczenie kosztów.
Podzielił on koszty na dwie kategorie:
Koszty całkowicie zmienne (TVC – Total Variable Costs), czyli koszty, które pojawiają się jeżeli wyprodukujemy (będziemy świadczyć usługę) o jedną jednostkę więcej.

Przykładowo w produkcji będą to surowce, opakowanie, media.
Kosztem całkowicie zmiennym nie jest koszt płacy!

Pozostałe koszty to Koszty Operacyjnie (OE – Operational Expenses). Za wyjątkiem pracy w trybie akordowym, koszty pracy są zaliczane do Kosztów Operacyjnych.

Aby wyliczyć Zysk od wartości Przychodów należy odjąć koszty TVC oraz OE.
Przychody są określane jako Sprzedaż (S – Sales). Ważnym parametrem jest Przerób (T – Throughput) , który jest zdefiniowany jako:
S – TVC = T
Ważne jest to, że jeżeli T jest większe od 0 (zero), to każda dodatkowa sprzedaż zwiększa zysk lub zmniejsza stratę.

T jest tempem w jaki system (czyli firma) generuje zysk.

Zysk (NP – Net Profit) jest określony jako:
T – OE = NP

Oznacza to, że aby firma osiągała zysk, to przerób powinny być większe niż koszty operacyjne.

Twórca TOC określił ten sposób liczenia kosztów jako Rachunkowość Przerobowa – TA – Throughput Accounting.

Czy TA pozwala lepiej podejmować decyzje odnośnie produkcji, czy świadczenia usług?

ZDECYDOWANIE!

Rachunkowość Przerobowa – TA jest brakującym ogniwem w liczeniu kosztów

Dzieje się tak dlatego, że zdecydowanie, czy dana produkcja (czy świadczenie usługi) ma sens ekonomiczny jest znacznie szybsze niż w tradycyjnej księgowości.

Ponadto Goldratt na nowo zdefiniował ROI (Return on Investment), czyli zwrot z inwestycji.

ROI=NP/I

Czyli Zwrot z Inwestycji równa się Zysk podzielony przez Inwestycje.

Jako Inwestycje rozumiemy wszystkie pieniądze zamrożone w firmie, czy to w postaci środków trwałych, czy surowców, półproduktów, czy też wyrobów gotowych (jeszcze nie sprzedanych).

Łatwość i szybkość wyliczania tych powyższych parametrów powodują, że TA jest sposobem liczenia kosztów, który daje najlepsze rezultaty w kategorii podejmowania decyzji o zyskowności produktów.

Na na marginesie należy dodać, iż TA jako jedyny sposób potrafi prawidłowo podjąć decyzje o asortymencie, który powinien być produkowany w przypadku wąskiego gardła.

Tematykę TA będę opisywał bardziej szczegółowo w następnych wpisach – dzisiaj zapowiedź recenzji książki, która tą tematykę porusza:

T. Corbett: Finanse do góry nogami. Zdroworozsądkowa rewolucja w rachunkowości.

 

 

 

 

One Response

  1. WLODEK1960 1 września 2016

Leave a Reply